REżyser Neil Jordan dotychczas głównie słynął z dobrego acz cieżkiego gatunkowo kina.ZReazlizował min: TOWARZYSTWO WILKÓW, WYWIAD Z WAMPIREM oraz GRĘ POZORÓW.To były świetne i dopracowane filmyy z mroczną atmosferą. ŚNIADANIE NA PLUTONIE to jednak spora odmiana w twórczości reżysera (choć nie do końca radykalna). Obraz Jordana to na poły poważna, na poły żartobliwa opowieść o transwestycie z miasteczka w Irlandii, który szuka matki (i nie tylko...). Film jest wielowarstwowy. ŚNIADANIE NA PLUTONIE nie jest dydaktycznym peanem na cześć tolerancji (choć o tolernacji w nim troche jest). Ten film to ciekawa ilustracja "małej lokalnej społeczności".Jest tu kilka celnych społeczno-historycznych portretów. Film jest też polityczną rozprawą z dziejami Irlandii. Obraz Jiordana cechuje ironia, polityczna odwaga i ostre jak zyleta obserwacje rzeczywistości. No, a już Cillian Murphy (RED EYE,BATMAN:POCZĄTEK) i jego "Kicia" to aktorski majstersztyk. Murphy tworzy interesującą, psychologicznie skomplikowaną i sympatyczną postać transwestyty.Oklaski na stojąco! Należy cenić dobre aktorstwo, cywilną odwagę reżysera i garść ciekwaych pomysłów zawartych w tej historii. ŚNIADANIE NA PLUTONIE to dobra i inteligentna rozrywka.Polecam.
Popieram....
Film był dziwny ale w sposób przyjemny, raz chciało sie płakać raz śmiać. Jednak film jest poruszający... długo po wyjściu z kina z przyjaciółką dyskutowałyśmy o zyciu.... coś namnie dawało spokoju.
Pozdro dla Gleesona i Liama obok Murphy'ego świetne kreacje choć epizodyczne!